Kultura ludowa w szalcheckiej otoczce

Nieważne czy nazywa się Schloss, slot, château, castillo czy najbardziej zrozumiale zamek. Niezależnie jakie funkcje pełni dzisiaj, to i tak pozostaje kroniką wydarzeń, w których uczestniczyło wiele pokoleń. Wokół niego najczęściej panuje atmosfera tajemniczości, ale też sporów, kłótni, romansów oraz intryg. Niejednokrotnie w toczących się wydarzeniach główną rolę odgrywały pieniądze lub inne kosztowności. Stąd też poszukiwacze skarbów wprost uwielbiają takie obiekty. Wiele z z nich ma swoich niezwykłych mieszkańców, którzy wywołują gorące emocje, od strachu po lekką ironię, wśród sceptyków. Mowa tu o jakże ulubionych przez przewodników duchach i zjawach, które w określonych momentach ukazują swoją obecność.

Zapraszam na wycieczkę do jednego z takich miejsc, ale uwaga zamiast historii z dreszczykiem będą z nutką romantyzmu.

Budowla znajduje się w belgijskiej miejscowości Ham-sur-Heure-Nalinnes. Jej początki nie są znane, dlatego też nie można wyliczyć ile dokładnie lat ma na swoim koncie. Ze źródeł wiadomo, że istniała i funkcjonowała już w XIII wieku. Od tamtego czasu niejednokrotnie przechodziła remonty, które miały na celu naprawienie szkód lub ulepszenie wizerunku, co wiąże się z tym, że dzisiejsza jej forma znacznie odbiega od pierwowzoru.

Obecnie w jednej z jej części znajduje się muzeum. Zastanawiam się jaka byłaby reakcja byłych mieszkańców zamku, gdyby mogli zobaczyć jego zbiory. Z pewnością taki widok wprawiłby ich w osłupienie, a może i nawet złość. Bowiem eksponaty nijak się mają do zamkowego stylu życia, etykiety, standardu i tej całej otoczki, która roztacza się wśród wyższych sfer. Przedmioty zgromadzone w tym miejscu przedstawiają również fragment kultury, z tym że chłopskiej, bo cóż innego może się znajdować w Muzeum życia wiejskiego i rzemieślnictwa. Dzięki temu, że przedmioty użytkowe z odchodzącej już powoli w przeszłość epoki znalazły schronienie, nie popadną w niepamięć i będą przybliżać historię.

Zamek sam w sobie jest miejscem romantycznym, wiedzą o tym dobrze nowożeńcy, którzy niejednokrotnie decydują się na sesje ślubne w takiej scenerii czy organizację wesela. W tym przypadku jest jeszcze lepiej, bowiem to właśnie tutaj można zawrzeć związek małżeński. Nie pomyliłam się, tak właśnie jest, ponieważ w drugim skrzydle mieści się Urząd Gminy, a w związku z tym, że w Belgii nie ma małżeństw konkordatowych, wszystkie osoby pragnące zmienić swój stan cywilny muszą najpierw swoje kroki skierować do stosownej instytucji. Nie zaglądałam do ksiąg, więc nie wiem ile było takich śmiałków, mogę jedynie podejrzewać, że sporo, ponieważ od 1977 część pomieszczeń pełni funkcją siedziby władz jednostki organizacyjnej.

Budowle tego typu z reguły są spore, w tym przypadku również tak jest, dlatego też jego mury kryją jeszcze bibliotekę, restaurację oraz pokoje hotelowe. Jak widać jest dobrze zagospodarowany i wykorzystywany.

W najbliższym czasie planuję przeprowadzkę bloga, więc drodzy Czytelnicy śledźcie informacje tu na blogu lub na fanpage na Facebooku.

P. S.

Jeśli chcesz być na bieżąco i nie przegapić żadnego wpisu zapraszam na fanpage na Facebooku na którym dodatkowo znajdziesz materiały niedostępne na blogu, pamiętaj, żeby na liście zaznaczyć: otrzymuj powiadomienia, unikniesz ograniczenia wiadomości.

Możesz również otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach na swój adres e-mail, wystarczy, że na stronie głównej w pasku znajdującym się w prawej części odszukasz rubrykę CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO?, wpiszesz swojego maila i potwierdzisz wciskając Wyślij.

Wszystkie opinie możesz wyrazić w komentarzach, które są dla mnie wspaniałą informacją zwrotną. Jeśli Ci się podobało: lajkuj i udostępniaj.